środa, 1 września 2010

Ciężkie jest życie idioty

Zadzwonł telefon.
- Bardzo Dziwna Firma, słucham?
- Pani do mnie dzwoniła i ja się nie zgadzam! - głos w słuchawce należał (na ucho) do bardzo poirytowanego 60-latka. - Wypraszam to sobie, a w ogóle skąd pani ma mój numer? I czego chce? I czemu...
- Dzień dobry panu - przerwałam grzecznie. Była dopiero 10 rano a ja miałam silne postanowienie: nie dam się wyprowadzić z równowagi. Będę stanowcza i miła.  - Dodzwonił się pan do Bardzo Dziwnej Firmy. Mamy tu bramkę komórkową, to znaczy, że mógł do pana dzwonić jeden z 15 pracowników. Jeśli pan się przedstawi, spytam, kto do pana dzwonił.
- Pani dzwoniła!
- Nie, proszę pana. (będę miła!) Ale jeśli się pan przedstawi, spróbujemy to ustalić...
- Proszę się nie wypierać! Ja sobie wypraszam!
Trzask słuchawki.

Pięć minut później.
- Bardzo Dziwna Firma, słucham
- Pani znowu do mnie dzwoniła, ja na policję zadzwonię!
- Dzień dobry. Mamy tu bramkę komórkową, jeśli pan się przedstawi...
- Nie! Bo jest ochrona danych osobowych!
- Może chociaż imię, to zapytam, kto do pana dzwonił i po co...
- Pani dzwoniła!
- Nie, proszę pana (będę! miła!). Tłumaczę panu...
- A idź pani w ch..a!
Trzask słuchawki.

10 minut później.
- Bardzo Dziwna Firma, słucham.
- Pani do mnie dzwoniła i się pani wypiera!
- Ależ tłumaczę panu...
- No ale nic, nic, ja rozumiem. Pani jest idiotką. Ciężkie jest życie idiotki, współczuję pani, do cholery. I proszę już nie dzwonić. Do widzenia.
Trzask.

Kiedyś zastanawiałam się, skąd taki Mrożek czerpał pomysły. Już wiem - on po prostu też pracował w Bardzo Dziwnej Firmie w Bardzo Dziwnym Państwie.
I doszłam do tego wniosku sama, samiuteńka. Słowo honoru, jakem idiotka :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz