środa, 11 kwietnia 2012

O smutku w tonacji moll

- Dlaczego tonacje molowe wydają się smutne?
Takich pytań się nie zadaje; to jak pytać o to, dlaczego samoloty latają. Latają i już. A tonacje molowe są smutne i już - pewnie po to, żeby je można było odróżnić od durowych, to oczywiste.

No ale pytanie zostało zadane i bezczelnie rozsiadło się w głowie. Więc na początek banalna kwerenda w google: amerykańscy naukowcy* twierdzą, że ma to związek z ludzką mową. O smutku mówimy w tonacji moll, więc nic dziwnego, że gamy molowe się nam smutno kojarzą, prawda? A guzik, bo na szczęście naukowcy byli przyzwoici i zaznaczyli wyraźnie, że korelacja to nie to samo, co wynikanie. O kierunku strzałeczki nie wspominając.

Kolejne przekopywanie googla zbyt wiele nie dało, więc trzeba było stanąć na wysokości zadania i sięgnąć po stary dobry papier. Wiadomo: któż, jeśli nie Oliver Sacks?

A u Sacksa wszystko: muzykofilia i amuzja, afazja i amnezja i dużo innych rzeczy na "a". Sawanci, słuch absolutny (kontra ogromna skala, chciałoby się dodać); dysharmonia, dyskineza i kantylacja; prawie czterysta stron fascynującej lektury, a o skalach molowych nic.

Nic zupełnie.

Było za to co nieco o emocjach, ale bez odkrywania Ameryki. To, że muzykalność (pojmowana stricte percepcyjnie) jest uzależniona od struktur mózgowych wydaje się oczywiste. Ale mówiąc o emocjach Sacks skupia się już na tzw czynnikach osobowościowych (wszystko brzmi bardziej naukowo, jeśli doda się do tego "czynnik", prawda?) i tym gładkim stwierdzeniem nie wyjaśnia prawie nic.

A to przecież nie koniec. Bo czy skale minorowe rzeczywiście brzmią nam smutno? A może to tylko kwestia tempa utworu i instrumentu? A co z uwarunkowaniami kulturowymi? A nawet jeśli brzmią smutno, to czy nie brzmią tak dlatego, że powiedziano nam, że tak brzmieć powinny?

I tak, tak, wiem. Sacks ma te kilkanaście stron bibliografii w lengłydżu. Ale jakby ktoś umiał odpowiedzieć krócej, to ja bym była jednak wdzięczna. Bo wiecie, przeczytać te 200 artykułów to może i na upartego mogę, ale nie wiem, czy mój mózg to wytrzyma. Szczerze wątpię.

A gdyby ktoś chciał sprawdzić, jak mu skala molowa brzmi, to exploratorium [link tam gdzie zwykle, czyli w Inspiracjach] może pomóc. Google jednak nie takie złe.

To co - jakieś odpowiedzi może?


*Tak, też mam czasem wrażenie, że brzmi to jak oksymoron. Ale to naprawdę byli naukowcy i naprawdę z USA. Zainteresowanych odsyłam do googla i The Guardian.

4 komentarze:

  1. Podobne pytanie: skąd wiadomo, jak smakuje kurczak? Czy dla każdego kurczak smakuje tak samo? Może dla niektórych smak kurczaka jest smakiem mango? : D

    Na Twoje pytanie nie potrafię odpowiedzieć. Wiem tylko, że muzyka robi z ludźmi RZECZY.

    "Takich pytań się nie zadaje; to jak pytać o to, dlaczego samoloty latają. Latają i już." - Arthur: "That amazing moment when twelve tons of metal leaves the earth and noone knows why", czyli "Cabin Pressure" mi się przypomniało. ; D

    OdpowiedzUsuń
  2. A co to znaczy: smak mango, hm? ;)

    Tak, za to słuchowisko muszę się zabrać bez dwóch zdań.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha! W punkt! Nawet gdyby umieścić w Sevres wzorzec smaku mango, nic by to w sumie nie dało.

    Słuchowisko niezmiennie polecam. : D

    OdpowiedzUsuń
  4. No i tym polecaniem zrobiłaś Zło. Oparskałam się dziś w tramwaju jak lama (przy "Simon says..."); a na miny współpasażerów naprawdę wolałam nie patrzeć :D

    OdpowiedzUsuń